Czy sport może zapobiec niektórym chorobom? Jak motywować się do pracy? Czy dieta i nawodnienie są w aktywności kluczowe? O tych i o innych aspektach związanych z aktywnym życiem porozmawiamy z wielokrotnym mistrzem Polski i Europy, siatkarzem i trenerem siatkarskim Piotrem Gruszką.
Piotr Gruszka
Wielokrotny Mistrz Polski i Europy, siatkarz i trener siatkarski
Lista pana sukcesów obecnie jest imponująca. Sport to ciężka praca, to dzięki niej odniósł pan sukces?
Tak, myślę, że sukces to nie dzieło przypadku, a pewnych predyspozycji, które należy doszlifować za sprawą ciężkiego, regularnego treningu, w odpowiedniej dawce i jakości. W środowisku sportowym bardzo ciekawym tematem w tej kwestii jest także talent. Wielu ludzi podważa istnienie talentu. Ja uważam, że bardziej ma się możliwości, tak jak ja – przy wysokim wzroście, dobrą koordynację ruchową, która można wykorzystać. Tylko to, wraz z katorżniczą pracą mogło przełożyć się na sukces.
Proszę powiedzieć, czy jest jakiś specjalny sposób na motywację w tym codziennym, ciężkim treningu?
Mnie przede wszystkim motywował cel. Jeśli postawimy sobie realny do osiągnięcia cel, może on nas napędzać. Ja, zanim osiągałem sukcesy, wiele razy przegrywałem. Wtedy to patrzyłem na zwycięzców, moim kolegów z innych drużyn na podium i wyobrażałem sobie, że i ja w przyszłości powtórzę ich sukces. I tak się stało. Chciałem jeszcze zaznaczyć, że ciągłe wygrywanie jest dużym ryzykiem dla motywacji – to, co staje się powszechne, nie jest już atrakcyjne, przez co ryzyko gorszych treningów a dążenie do celu może nie być już tak ważne. Często się mówi, że trudniej jest coś obronić, niż wygrać za pierwszym razem.
A proszę powiedzieć, jak ważna jest dieta sportowca i odpowiednie nawodnienie?
Myślę, że obecnie sportowcy są w dużo lepszej sytuacji niż ja, na początku swojej sportowej drogi. Jest teraz dużo większa świadomość, że dieta i nawodnienie ma kluczowe znaczenie osiąganiu lepszych wyników. Ja potrafiłem podczas meczów wypić bardzo dużo – było to nawet 1,5 litra wody na set, co na mecz dawało kilka litrów wody. Teraz również dużo piję, do 2 litrów dziennie i jestem fanem mniejszych, bardziej poręcznych butelek 0,7 litra. Taką możliwość daje mi np. woda Jurajska, która towarzyszyła mi nie tylko podczas meczów reprezentacji, ale również podczas rozgrywek klubowych. Śmieje się, że mógłbym zostać ekspertem od wody, ponieważ poznaje jej smaki ze względu na ich rodzaj.
Dlaczego według pana utrzymywanie dobrej kondycji zapobiega występowaniu wielu schorzeń?
Aktywność fizyczna jest niezwykle ważna, ponieważ poprawia wydolność i funkcjonowanie mięśni, co przekłada się na zdrowe życie. Widzę u moich znajomych, którzy mają pracę siedzącą, że kondycja ich organizmu jest dużo gorsza, niż np. moich kolegów sportowców. Niektórzy z nich, z większą motywacją ćwiczą amatorsko po pracy, znajdują chwilę dla siebie, by móc poćwiczyć np. na siłowni, jednak i to zdarza się rzadko. Ja sam po sobie zauważyłem, że gdy przestałem intensywnie trenować, zacząłem odczuwać pewne dolegliwości związane ze stawami, biodrowym, czy też kolanowym. Mój lekarz powiedział, że dzieje się tak z prostej przyczyny – stawy nie są już obudowane taką ilością mięśni jak kiedyś, zatem nie trzymają się one już w ryzach.
A jak regenerował pan siły po mistrzostwach?
Dla mnie sen był podstawą regeneracji. Zawsze, mimo emocji po meczu starałem się jak najszybciej położyć się spać po odnowie biologicznej takiej jak np. masaże. Bardzo dobrym sposobem na regenerację jest również spacer, wyciszenie.